Drugi etap - modyfikacja przeniesiania napędu + poprawki zawieszenia


Z racji liftu nadwozia można było podnieść zbiornik paliwa o całe 10cm.


Tylne lampy zostały wymienione na zespolone. Załączanie przedniego napędu shit-on-the-fly (pompką ciśnieniową za przednim zderzakiem), zostało zamienione na solidne sprzęgiełka piast. Pompka zlikwidowana, w jej miejsce wsadzony przekaźnik aby kontrolka 4x4 działała prawidłowo.


Podczas jazdy ewidentnie brakowało zapasu mocy z racji zwiększenia średnicy kół, dlatego zmienione zostały przełożenia w dyfrach z 4,875 na 5,125. Wymagało to kompletnej gruchy przedniej i tylnej z Vitary 1,6 16V. Dodatkowo okazała się potrzebna przednia prawa półoś z tego samego dawcy, półoś z GV miała za krótki frez i pierścionek blokujący ją w dyfrze nie mógł zaskoczyć. W międzyczasie półoś z 1.6 rozerwała się na przegubie trójpalczastym przy dyfrze. Część przegubu z frezem wchodzącym w dyfer została zmotana z oryginalną półosią z przegubem łożyskowanym.


Po kolejnych weryfikacjach w terenie okazało się, że sprężyny OME są jak dla mnie zbyt twarde, do tego dystanse nad sprężynami ograniczają maksymalny ścisk sprężyny. Tylny amortyzator OME mógłby być troszkę dłuższy. Zciągnięte zostały sprężyny z dystansami i tylne amortyzatory. Oryginalne sprężyny zostały oddane do regeneracji (+rozciągniecie: przód +5cm / tył +6cm, hartowanie, malowanie). Przeproszone zostały tylne amortyzatory Hydroshocks z kitu Rocky Road. Tylny przewód od hamulca ręcznego był za krótki ale wystarczyło przełożyć jego uchwyty. Gdy rozciągnięte sprężyny ułożyły się (siadły po ok. 2cm) dystanse zostały założone z powrotem.



Przygotowana została instalacja elektryczna pod wyciągarkę. Żelowa bateria. Puszka z przekaźnikami pod maską, gniazdo do joysticka i odcinacz prądu przy kierownicy.